wtorek, 4 listopada 2014

BingoSpa, Żel pod prysznic(Słodkie migdały+biała glinka) i mleczko(Arganowe z awokado)

Dziś zaprezentuję Wam dwa produkty pod prysznic z BingoSpa. Obydwa rodzaje należą do moich ulubionych. 1. Grubsza buteleczka z nakrętka (szkoda, że nie jest to podobne zamknięcie jak w żelu obok) zapach niezbyt słodki kremowy uroczy, nieduszący.
Jeśli chodzi o żel - słodkie migdały są odrobinę za słodkie w zapachu, co powoduje, że na pewien czas trzeba go odstawić aby się nie "przesłodzić" ;) Jednak zawsze z chęcią po wypoczynku od jego słodyczy wracałam do niego aby nadal rozkoszować się zapachem migdałów. Białą glinkę ciężko wyczuć (nie wiem czy ogólnie biała glinka ma zapach) Obydwa polecam do wypróbowania. Jeśli chodzi o cenę produktów, żel kosztuje około 7-10 zł natomiast mleczko to koszt - 14 zł.

Plusy:

+super się pieni
+kusząco pachnie
+niska korzystna cena
+wydajność produktów
+ciekawe buteleczki, fajny zatrzask przy żelu

Minusy:

- troszkę zbyt wodnista konsystencja
- trochę zbyt słodki migdał ;) ale to w końcu słodki migdał
- podobno nie nadaje się do skóry wrażliwej ze względu na skład (żel)

Poza tymi drobnymi minusami obydwa produkty oceniam bardzo korzystnie i osobiście zapewne do nich powrócę nie jeden raz . A czy Ty masz już swoich ulubieńców? :)

poniedziałek, 13 października 2014

Syoss Conditioner + Syoss Silicone Free, Color & Volume, porównanie odżywkek do włosów

Wybór odpowiedniej odżywki do włosów jest wyzwaniem dla każdej z Nas, każda ma innego rodzaju włosy. Dziś porównam dla Was dwie odżywki firmy Syoss. Pierwszą z nich jest odżywka do włosów suchych bez energii. 

   Mam dosyć przesuszone końcówki, jednak i ta odżywka sobie z nimi nie poradziła. U nasady włosy przetłuszczają mi się dosyć szybko, przeważnie w przeciągu 3 dni muszę je myć. Jak poradziła sobie odżywka oto rezultaty: 

                                           Syoss Conditioner


Plusy:

+ułatwia rozczesywanie
+wygładza włosy
+szybko się wchłania
+ładny zapach
+włosy miękkie w dotyku puszyste 
+ fajna konsystencja
+wydajna

Minusy:

- włosy szybko przetłuszczają się
- złoty brokat który pozostaje na włosach i palcach przy przeczesywaniu ich
-zbyt wysoka cena
 
Włosy są po niej miękkie, błyszczące i wygładzone. To chyba największy plus tego produktu, jednak nie zdecyduję się na ponowny zakup ze względu na brokat oraz szybkie przetłuszczanie włosów. 

  •  Syoss Silicone Free, Color & Volume






Tą odżywkę zakupiłam już dosyć dawno, jednak również nie zostawiła dobrego wrażenia. Zakupiłam ją po farbowaniu oraz decyzji o zapuszczeniu włosów. Zależało mi aby ułatwiała rozczesywanie co niestety nie przyniosło oczekiwanych efektów.

  Plusy:


  +zapach
  +konsystencja odżywki
  +wydajna


  Minusy: 

  -zbyt wysoka cena
  -nie ułatwia rozczesywania
  -nie wydłuża efektu farbowania, nie chroni koloru
  -obciąża włosy

Po zastosowaniu dwóch odżywek firmy Syoss już wiem, że kolejny mój wybór nie padnie na odżywkę z tej firmy. 

Dziewczyny, jakie Wy polecacie odżywki? Czego oczekujecie a co Was zniechęca ? 
Może to Wy podsuniecie mi odżywkę która stanie się moim hitem. :) 

PS.Zapraszam częściej



niedziela, 28 września 2014

101 zadań na 1001 dni, czyli jak mi idzie z zadaniami :)

Z początku tworzenia listy pomyślałam, że wszystko pójdzie jak z płatka bo przecież sama tworzyłam tę listę wybierając to co uznałam za najważniejsze i najlepsze do wykonania (przynajmniej na tym etapie mojego życia). Jako osoba bezrobotna tworzyłam ją myśląc o dalszym rozwoju, nauce nowych rzeczy, doskonalenia się oraz sprawdzenia samej siebie. Od momentu powstania do teraz udało mi się zakończyć kilka zadań oraz rozpocząć kolejne. Zacznę od tych które przyszły mi najłatwiej i najszybciej. Oto moje efekty:

1. Jestem w trakcie oglądania "Zbuntowanego Anioła"  czyli punkt z obejrzeniem wszystkich 5 brazylijskich telenowel realizuje się małymi kroczkami, a ja przypominam sobie młode szalone czasy kiedy to wzdychałam do takich miłości jak w tych brazylijskich romansidłach ;)

2. Drugim punktem z listy rzeczy do zrobienia było posiadanie Skarbonki, takową zrobiłam sama i stoi na mojej półeczce. Mój braciszek oraz chłopak naładowali ją żółciakami a prezentuje się w tym momencie tak:
 3. Z odłożonych pieniędzy zakupiłam sobie Nowy telefon który oczywiście też znajdował się na mojej liście. Zawsze jednak schodził na dalszy plan, tym razem dopięłam swego i jestem szczęśliwą posiadaczką zielonej Nokii lumii ;)

4. Kolejnym ważnym punktem zarazem testującym moją cierpliwość było ogarnięcie szafy ze wszystkich niepotrzebnych ciuchów w których już nie chodzę. Jednak zaznaczona na niebiesko oznacza, że jeszcze nie wszystko zakończone. Zawsze znajdzie się coś ważniejszego i zawsze znajdę jakieś wytłumaczenie swojego lenistwa, jednak staram się jak mogę ;)

5, 6. Dwa powiązane ze sobą punkty oznaczają wyeliminowania kawy oraz napojów gazowanych z codziennej diety ( z tym, że napoje na stałe, kawa wyeliminowana z porannego spożywania) Mój wybór jest prosty, napoje są niezdrowe a kawa wypłukuje magnez z organizmu. Bardzo przemyślana decyzja z kawą wzięła się stąd, że często łapały mnie długie i bardzo nieprzyjemne skurcze w nodze lub stopie. Jednak na kawę skuszę się tylko od czasu do czasu.

7. Jestem w trakcie kolejnego punktu jakim jest wypróbowanie 2 nowych smaków herbat. Pierwsza rozgrzewająca Imbir cytryna miód, przepyszna na chłodne wieczory, Druga połączenie Cytryny z Melisą, bardzo pyszna oryginalna Polecam obydwie, Oto one:

8. Kolejnym punktem, bardzo ważnym dla mnie było znalezienie pracy. Nie takiej na jakiś czas czy jednodniowej, zależało mi na czymś stabilnym. O ile staż można nazwać pracą o tyle uznałam, że zaznaczę punkt kolorem zielonym. Mam nadzieję, że po stażu dostanę obiecane zatrudnienie. Jest to staż 5 miesięczny więc za jakiś czas uznam kolejny punkt jakim jest "pracować co najmniej 3 miesiące" Ps. więcej o mojej pracy napiszę w kolejnej notce.

9. Zamienić adidasy na obcasy również zostało niezapomniane i wykonane, w prawdzie ciężko było ujść na spacerze w niewygodnych butach, jednak wybrnęłam z klasą i doszłam do domu jedynie z bolącymi dużymi palcami u stóp. Dodam jeszcze tyle, że uwzględniłam punkt do jesiennego wyboru butów i zakupiłam na niskim obcasie, ponieważ wyższe stoją w szafie i czekają aż zaniosę je do szewca na wymianę fleków.

10. Notka z podsumowaniem listy powstała więc zaliczone ;) a będzie ich troszkę więcej. Miłego dnia :) Zachęcam do stworzenia swojej listy.

piątek, 12 września 2014

Maszynki do golenia

Nie jedna z Was zapewne miała styczności z kilkoma rodzajami maszynek, golarek oraz elektrycznych depilatorów z tego względu chciałam opisać moje skromne zdanie na ten temat.
Tak naprawdę każda z Nas lubi mieć gładką i zadbaną skórę pod pachami, na nogach oraz okolicach bikini. Jako zadbane kobiety borykamy się z decyzjami co tak naprawdę wybrać: maszynkę, depilator a może wosk czy krem usuwający zbędne owłosienie. 
Zostawiamy w drogeriach i salonach kosmetycznych sporo kasy aby zadbać o te sprawy i na pewno każda z Was ma swoją ulubioną i sprawdzoną metodę... jednak ja nadal szukam.

Obecnie używam: Maszynka "wielorazowa" z wymiennymi końcówkami. Jednak niestety nazwy nie mogę Wam podać, opakowanie wyrzuciłam a na maszynce niestety nie pisze.
Czy jestem z niej zadowolona: Nie do końca.
Dlaczego: Sądziłam, że jedna końcówka posłuży mi znacznie dłużej niż 2 miesiące
Gdzie kupiłam : Rossmann
Cena: około 15-30 zł
Używałam przez około 2 miesiące przy regularnym, przynajmniej 2 razy w tygodniu użytkowaniu.
Skusiłam się na nią po przeczytaniu pozytywnych opinii na stronie Wizaż.pl

Jakie ma zalety:
wygodny uchwyt, nie ślizgający się w dłoni
fajnie zbudowana, zgrabna i poręczna
genialny uchwyt do powieszenia sobie na ścianie łazienki :P
dosyć sporo ostrzy
świetnie wyprofilowane brzegi przy ostrzach
ruchoma głowica świetnie dopasowuje się do ciała
nie podrażnia skóry ponieważ zawiera pasek nawilżający

Jakie ma minusy:
dosyć szybko się zapycha
dosyć szybko się stępiła
nie spełniła moich oczekiwań co do czasu użytkowania

Może Wy macie jakieś sprawdzone metody na pozbycie się owłosienia?
Niestety borykam się z ciemnymi włoskami co nie jest takie łatwe do usunięcia i każda z dotychczasowych maszynek szybko się tępiła. Pozostaje mi nadal testować i szukać najlepszej dla mnie metody.


Ps. Zamieszczam zdjęcia owej maszynki którą wyżej opisałam. O moich dalszych poszukiwaniach będę informować :)



 


poniedziałek, 8 września 2014

Szczęśliwe dni chodzą parami

Parę miesięcy temu dałam namówić się na dosyć nietypową pracę związaną z kolekturą lotto. Praca polegała na przebraniu się za pluszową cyferkę, paradowaniu w tym stroju po mieście i rozdawaniu ludziom kuponów totolotka.

Widocznie byłam dobrą pracownicą ponieważ w czwartek zadzwonił do mnie Pan z Rzeszowa czy nie zechciałabym w jednym z marketów sprzedawać zdrapek, od razu się zgodziłam w końcu i tak nic innego nie mam do roboty. Przy okazji poprosił mnie abym znalazła koleżankę która poszłaby ze mną ale, że nikt nie przyszedł mi do głowy postanowiłam zamieścić ogłoszenie o pracę. Tym oto sposobem poprzez zamieszczone przeze mnie ogłoszenie poznałam sympatyczną Karolinę. Gdyby nie to siedziała bym bezczynnie i czekała na odpowiedź czy dostałam się na staż na który rozmowę miałam na początku tygodnia ( jak się okazało i Karolina była na tej rozmowie)

Upłynął weekend obydwie pogodziłyśmy się ze stratą stażu i nakombinowałyśmy się gdzie by jeszcze spróbować. Natomiast w poniedziałek dostałam telefon o zakwalifikowaniu się. Od razu napisałam Karolinie, że dzwonią ze spóźnioną dobrą informacją i  aby dała mi znać czy i ona się dostanie. Tak, to my obie okazałyśmy się tymi szczęściarami. Dziś więc załatwiałyśmy zaświadczenia z urzędu i już niedługo spotkamy się w kolejnej wspólnej pracy. Staż dostałyśmy na 5 miesięcy jako Pracownik Centrum Obsługi Telefonicznej (Call Center), po stażu obiecują pracę, więc jeśli się spełni będę mogła odhaczyć kolejny podpunkt z mojej listy 1001 w 100 :)

Praca dupy nie urywa natomiast miałam już trochę doświadczenia w tej branży, zachęca mnie fakt że chodzi o taksówki i ludzi zainteresowanych a nie na tym co robiłam do tej pory czyli wciskaniu ludziom zaproszeń czy abonamentów. Mam nadzieję na sukces i ciekawą pracę :)

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

101 Zadań na 1001 dni. Nowa inspiracja :)



Blog zrealizowacmarzenia.blogspot.com zainspirował mnie do powstania tej notki :)

Warto stawiać sobie cele, wyzwania którym chcielibyśmy podołać. Postanowiłam zastosować swoje 101 zadań w 1001 dni. To co dla mnie ważne będzie coraz bliżej mnie, każda ma szanse na lepsze życia na spełnianie swoich marzeń. Może pora zacząć :)

Data rozpoczęcia: 25.08.2014
Data zakończenia: 22.05.2017


Aktualizacja: 18.02.2015 






Legenda:
ukończone
w trakcie
do zrobienia



1.Samorozwój, pozytywne nastawienie ( 0/10 )
- zrobię listę 50 rzeczy, które mnie uszczęśliwiają [0/50]
- zobaczę wschód Słońca nad morzem
- zobaczę zachód Słońca nad morzem
- poproszę 3 bliskie mi osoby o wymianę 3 moich zalet [1/3]
- nauczę się przygotowywać drinki (co najmniej 10 różnych) [0/10]
- przełamać lęk przed końmi, pójść na lekcję jazdy konnej
- wygrać w chociaż 5 konkursach [3/5]
- napisać 10 wierszy jak za czasów szkolnych [0/10]
- duolingo.com przez 2 miesiące
- dokończę mój segregator z przepisami

2.Gotowanie, jedzenie ( 1/10 )
- wyeliminuję kawę z mojego porannego jadłospisu
- nauczę się piec ciasta i ciasteczka
- ugotuję 20 nowych potraw których nigdy wcześniej nie robiłam (zrobię zdjęcia i wraz z przepisami zamieszczę na blogu) [0/20]
- skosztuję tego czego nie tkneli by bądź "bali by się-nie chcieliby" zjeść inni (za granicą)
- spróbuję 5 nowych warzyw lub owoców, których nigdy nie jadłam [2/5]
- wypróbuję 20 nowych herbat liściastych lub smakowych [6/20]
- 20x zjem śniadanie na balkonie [0/20]
- pić kakao do śniadania bądź kolacji przez miesiąc [0/30]
- upiekę chleb
- pójdę do 5 restauracji [0/5]













3.Rodzina ( 0/11 )
- zapiszę się na nauki przedmałżeńskie
- przyjmę oświadczyny :)
- wyjdę za mąż
- zajdę w ciążę
- będą dobrą mamusią starającą się gotować swojemu maleństwu świeże potrawy (nie słoiczki)
- nauczę się zmieniać pieluszkę
- usłyszę od męża, że jestem dobrą żoną
- usłyszę od męża, że jestem dobrą matką dla naszego dziecka
- napisać romantyczny list do ukochanego
- romantyczna kolacja dla ukochanego
- posiadać Kota, już we własnym mieszkaniu  ze względów zdrowotnych :(

4.Kreatywność ( 0/10 )
- podszkolę umiejętności robienia zdjęć (kurs, strony internetowe)
- nauczę się robić bransoletki
- podszkolę wiedzę z języka angielskiego i przesłucham wreszcie kasetę szkoleniową
- wrócę do śpiewania oraz karaoke
- pozbędę się wszystkich niepotrzebnych mi już rzeczy w szafie
- zrobię porządek ze starymi zeszytami, książkami i innymi sentymentalnymi rzeczami
- namalować obraz, oprawić go oraz powiesić na ścianie
- zrobić sobie profesjonalną sesję zdjęciową ( odważyć się w końcu )
- Photo shop nauczę się :)
- złowię rybkę :)

5.Kultura, sztuka ( 0/8 )
- obejrzeć wszystkie odcinki seriali Brazylijskich które oglądałam jako mała dziewczynka [1/3]
- obejrzę 20 filmów psychologicznych [0/20]
- przeczytam 20 książek [1/20]
- pójdę do kina 10 razy [0/10]
- pójdę do teatru
- zwiedzę muzeum, jakiekolwiek :)
- pójdę na chociaż jeden koncert
- pójść na dyskotekę (powspominać stare czasy z moich młodszych lat)

6.Uroda, zdrowie ( 2/14 )
- podciąć wreszcie końcówki włosów
- zapuszczę włosy po pupę
- wyleczyć wszystkie ubytki w zębach
- wybielić zęby
- wyeliminować napoje gazowane
- zamienić adidasy na obcasy
- pójść na profesjonalny masaż
- zrobić sobie profesjonalny manicure i pedicure
- 2 godziny przez 2 miesiące skakać na skakance
- 20 brzuszków przez 2 miesiące, codziennie
- 100 przysiadów przez 2 miesiące, codziennie
- przez miesiąc nie będę używała windy (schodami na 4 piętro)
- spróbuję 10 domowych, naturalnych kosmetyków [0/10]
- zrobię badania hormonalne

7.Podróże ( 0/8 )
- zagraniczna podróż (wszystko jedno gdzie byle za granice)
- lot samolotem
- wyślę list w butelce
- zdobędę kolejny górski szczyt
- zwiedzę kopalnie Soli w Wieliczce tym razem :)
- zwiedzić 10 nowych miejsc w Polsce w których jeszcze mnie nie było :) [0/10]
- pójść do Zoo
- kolejny spływ kajakiem

8.Blog ( 0/6 )
- 100 notek na blogu
- wrzucę na bloga filmik motywujący innych do działania
- posiadać przynajmniej 50 obserwatorów bloga
- spotkam się z blogerkami
- notka z podsumowaniem skutków tej oto listy
- odkryję 10 nowych fajnych blogów

9.Finanse, kariera zawodowa ( 0/4 )
- znaleźć pracę
- pracować dłużej niż 3 miesiące
- odłożę co najmniej 5 tys na konto oszczędnościowe
- podjąć jakiś kurs zawodowy

10.Zakupy ( 0/12 )
- nowy telefon
- laptop
- aparat fotograficzny
- 5 nowych sukienek [1/5]
- lakier hybrydowy
- nożyczki fryzjerskie
- nowe Mp3 o większej pojemności
- 2 nowe pendrive [1/2]
- 5 par nowych obcasów [0/5]
- idealnie dopasowany stanik
- skarbonka
- rolki

Inne: ( 0/8 )
- przekazać przynajmniej 100 zł na cele charytatywne / 50 zł
- pójść na casting do reklamy bądź filmu
- założyć nowego vloga na Youtube
- przebrać się za mężczyznę i zrobić sobie parę śmiesznych zdjęć ( trochę szalone ale warto zaszaleć )
- zainspirować kogoś do założenia swoich 101 Zadań :)
- zawiązać krawat na moim Kamilu
- zorganizuję piknik
- zrobię miły prezent ukochanemu bez okazji


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Kremowy Żel pod prysznic, Bingo Spa - Choco & Cherry

Producent pisze:

Najbardziej niespodziewany smakołyk dla Ciebie i Twojej skóry - wiśnie w czekoladzie do kąpieli i pod prysznic! Możesz delektować się nimi bez obawy, że przysporzą Ci dodatkowych kalorii. Wręcz przeciwnie - po kąpieli poczujesz się lekka i świeża, cudownie radosna. Twoja promienna i pachnąca skóra odzyska młodzieńczy wygląd i aksamitną miękkość.

+ zapach
+ cena
+ fajnie się pieni
+ duża buteleczka
+ konsystencja przyjemna kremowa
+ wydajność

- nie nawilża

Jestem bardzo zadowolona z tego pachnącego produktu pod prysznic. Zapach bardzo przyjemny delikatny nieduszący, utrzymuje się na skórze dosyć długo. Niestety nie mam wanny a chętnie wypróbowałabym go również do kąpieli. Jak dla mnie jest niesamowity bardzo go lubię, może nie do końca czuć czekoladę ale wiśnia jest wyczuwalna i o to mi chodziło. Zatrzask przy otwieraniu może być dla niejednej nie lada kłopotem jednak mi nie przyniósł problemu, dosyć łatwo poradziłam sobie z otwieraniem.


Produkty BingoSpa są mi dosyć bliskie. Pierwszy mój zakup był dosyć niespodziewany, gdyż otrzymałam w jednym ze sklepów bon zniżkowy na 50% i obkupiłam się produktami BingoSpa nic o nich nie wiedząc. Nie żałuję tego zakupu, a za jakiś czas dodam Recenzję innych produktów tej firmy... a mam tego troszeczkę :)

Polecam, bo jest co polecać. Produkty dostępne na stronie internetowej bingosklep.com

środa, 6 sierpnia 2014

Byleby do przodu

Jakiś czas temu byłam na rozmowie o pracę, pomyślałam, że skoro rozpoczęłam 4 dniową przygodę z pracą w kebabie, która niestety nieprzyjemnie się zakończyła to może poszukam pracy w podobnych charakterze. Rozmawiałam na ten temat przez telefon z żoną właściciela która zaprosiła mnie na spotkanie.

Jakież było moje zaskoczenie i radość gdy zapewniała, że jest na Tak i musi jedynie przekonać męża, robiąc mi przy okazji nadzieje. Przeważnie nie słyszy się słów "Jestem na tak" tylko " ma Pani tą pracę" bądź "Oddzwonimy" a potem i tak nie oddzwaniają. Jednak tym razem po usłyszeniu słów "jestem na tak przekonam męża" zaczęłam cieszyć się jakbym już ją miała. Niestety po wyczekiwaniu w Poniedziałek telefonu nici, próbowałam osobiście się kontaktować, telefon jednak był albo zajęty albo nikt nie odbierał.

Moim zdanie to niepotrzebne złudzenia, niepotrzebne dawanie komuś nadziei, wolałabym usłyszeć "Nie wiem zastanowimy się" niż "Jestem na tak oddzwonimy".

Tracę wiarę w to, że kiedykolwiek się uda, rozważam wyjazd za granicę. Na szczęście mam wsparcie w moim mężczyźnie który pracę na szczęście ma i uważa, że są ważniejsze rzeczy niż praca. Gdyby nie on pewnie teraz użalałabym się nad sobą i ryczała w poduszkę, jednak to ani nie pomoże w dostaniu pracy ani nie będzie mym pocieszeniem.

Za jakiś czas może znów rozdzwonią się telefony z zaproszeniami na rozmowę rekrutacyjną. Miejmy nadzieję, że ktoś potraktuje mnie poważnie tak samo jak ja poważnie potraktowałabym daną mi szansę na stabilną i stałą pracę.

środa, 23 lipca 2014

Bardzo proszę o głosy :) Nowe masełko do ciała The Body Shop - Wild Argan Oil

https://facead.pl/bodyshop-testerki-argan - Katarzyna Polanowska

Pachnie znakomicie, zakochałam się w nim. Zapach dosyć długo utrzymuje się na skórze, mój mężczyzna nie mógł oderwać ode mnie nosa bo i jemu bardzo się spodobał :)





















Świetna konsystencja, bardzo fajnie rozprowadza się na skórze nie pozostawiając żadnych gródek jak co niektórzy jego konkurenci. Bardzo fajne w nim jest to, że nie pozostawia tłustej świecącej się i nienaturalnej skóry a świetnie wchłania się pozostawiając skórę delikatną.


Nie podrażnia oraz nie lepi się, skóra po zastosowaniu masełka nie jest już szorstka a staje się przyjemnie delikatna oraz gładka w dotyku, jakby aksamitna za sprawą nawilżenia.

Skóra po zastosowaniu masełka staje się:


miękka
 pachnąca
delikatna
nawilżona

Jedno z najlepszych masełek do ciała które dotychczas używałam, jak najbardziej warte swej ceny. Jestem z niego niesamowicie zadowolona, bardzo się cieszę, że jestem jedną z osób, które miały przyjemność testować Masełko z najnowszej linii Wild Argan Oil od The Body Shop. Na pewno bardzo chętnie do niego powrócę po zakończeniu pojemniczka, będę miała okazję do przetestowania również innych magicznych zapachów :)



Jestem bardzo zadowolona, Polecam Wszystkim

Ps. Nie mogę oderwać nosa od pojemniczka, żadne masełko ani też inny kosmetyk nie uzależniło mnie aż tak ;)


sobota, 28 czerwca 2014

Moja top 10 piosenek 2014

 Od razu powiem, że nie każda z piosenek jest z roku 2014, natomiast chętnie ich słucham oraz do nich powracam. Za jakiś czas znów dodam kolejny Top 10, lecz nie chcę też aby mój blog składał się z samych Top 10 więc poświęcę również czas innym tematom. Chętnie poznam też wasze Top dziesiątki jeśli zechcenie poruszyć ten temat w waszych blogach. Miłego słuchania, Zapraszam :)


Top 10.Styczeń-Czerwiec 2014 według mnie. Przeboje nie tylko z tego roku ;P


 

10.Jason Donovan - Sealed With A Kiss  



9.Indila - Derniere Danse



 8.Ania - Jej zapach

 

7.Duffy - Well, Well, Well



6.Emma Marrone - La Mia Citta (Italy) 2014 Eurovision Song



5.Delilah - Inside My Love



4.Patrycja Markowska i Artur Gadowski - Ocean



3.SAIL - AWOLNATION



2.Sebalter - Hunter of Stars (Switzerland) 2014 Eurovision Song



1. Wally Lopez - You Can't Stop the Beat ft. Jamie Scott

środa, 25 czerwca 2014

Samotniczka z wyboru czy z przymusu?

Od najmłodszych lat byłam osobą z którą nikt nie chciał kumplować mimo, że nie byłam taką która miała się czym popisać czy zadzierać nosa. Pochodziłam raczej z niebogatej rozbitej rodziny, mamę nie było stać aby stroić mnie w modne ciuszki co tylko potęgowało kpiny ze mnie na podwórku, że wyglądam jak wieśniara.

Miałam wtedy w sumie jakieś koleżanki na chwilę od zabaw na podwórku i jedną przyjaciółkę Sabinę, która jak się potem okazało wszystkie moje tajemnice rozpowiadała na około. Pamiętam moment w którym najbardziej mnie zawiodła (byłam wtedy gdzieś tak pod koniec szkoły podstawowej, pierwsza szczeniacka miłostka). Wraz z dziewczynami które mnie nie lubiły, powiedziały chłopakowi w którym się kochałam o moich uczuciach, był to zwykły drań osiedlowy, sama nie wiem czym mi imponował, poza tym miał już dziewczynę. Wielkim zdziwieniem było dla mnie to gdy podszedł do mnie zapytać czy będę z nim chodzić. Po tygodniu złapał mnie gwałtownie za bluzkę gdzieś na uboczu gdy spacerowaliśmy z jego kolegami i powiedział że jestem P*** gdy myślałam że to wszystko na serio, zwyzywał mnie i prawie uderzył. Jednak nadal trzymałam z Sabinką bo nie miałam nikogo innego.
Gdy poszłam do szkoły podstawowej sama nie wiem dlaczego, chciałam się na siłę przypodobać, co było kolejnym powodem do podśmiewania się koleżanek. Kazały mi ganiać chłopców którzy im dokuczali i całować ich aby odstraszyć, a ja myśląc, że nawiąże w ten sposób z nimi przyjaźń słuchałam się ich. To była pierwsza chwila gdy uświadomiłam sobie, że nie warto zadawać się z ludźmi którzy robią z ciebie pośmiewisko i wykorzystują. Jedynymi osobami z którymi trzymałam były osoby kiepsko uczące się, ale doceniające to jaka jestem. Nie próbowali mnie zmieniać nie wymuszali niczego. Z rokiem na rok liczba ich zmniejszała się gdyż jedna nie zdała, jedna przeprowadziła się, jedna wylądowała w domu dziecka po śmierci mamy a jeszcze jedna przepisała się do innej szkoły. Została mi otyła koleżanka którą wszyscy wyśmiewały a tylko ja doceniałam. Nasza znajomość rozpadła się dopiero w gimnazjum kiedy to pojawiły się nowe osoby i ta zaś koleżanka wolała ich towarzystwo.

W gimnazjum byłam sama jak palec (cała moja klasa z podstawówki przeszła do tej samej klasy gimnazjum)  kpinom nie było końca, wymyślali na mnie coraz to nowsze wyzwiska a ja pomimo, że nie miałam wsparcia w rodzinnym domu to jeszcze nie miałam, żadnej życzliwej przyjaciółki. Jakimś cudem przetrwałam gimnazjum, mój strach przed szkołą zawodową był ogromny, czułam, że będzie tak samo. Jedynym pocieszeniem było to, że jeździłam na kolonie gdzie każdy mnie lubił i zastanawiałam się dlaczego nie ma tak samo w szkole.
Pierwszy dzień w szkole zawodowej był dużym przełomem, dosiadła się do mnie Marlena, zdziwieniem dla mnie było to, że też boi się tego co ją tu czeka, wyznała, że nie była lubiana w gimnazjum. Stwierdziłam, że jeśli Marlena zwierzyła mi się, to również jej powiem, że miałam podobną sytuację. Stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami z klasy, potem dziewczyny podchodziły Nas poznawać, jedna z nich powiedziała, że każda myślała, że jesteśmy takie co nosa zadzierają kujonki a po rozmowie z nami okazało się, że jesteśmy jak każda inna.
Okazało się, że cała klasa mnie polubiła, dwóch kolegów z klasy podkochiwało się we mnie a ja z Marleną chodziłyśmy po korytarzach szkolnych zagadując do chłopaków, śmiejąc się, żartując i prosząc o wysłanie walentynki do skrzynki szkolnej. Istne szaleństwo, stałam się duszą towarzystwa, lubianą przez wszystkich. Wraz z Marleną miałyśmy 3 najlepsze koleżanki z którymi byliśmy bliżej niż z pozostałymi, jednak Marlena jednej z nich nie lubiła i często z niej kpiła. Ja nie chciałam tego robić bo pamiętałam co czułam w podstawówce i gimnazjum.
Nastał moment gdy poznałam przez internet Tomka, chodził do tej samej szkoły, mieliśmy spotkać się na korytarzu szkolnym aby poznać się osobiście, od razu wpadł mi w oko. Na to spotkanie poszłam z Marlena, jak potem się okazało i ona coś w nim widziała, jednak i Tomasz się zakochał. Byłam szczęśliwa, że mojej przyjaciółce układa się z tak fajnym chłopakiem a moja liczba przyjaciół wzrasta, wraz z Tomkiem poznałam jego kolegę Marcina. Pewnego razu chłopcy zaprosili Nas na basen okazało się jednak że na basenie byłam sama z chłopakami. Dużym zaskoczeniem dla mnie było to gdy chłopak Marleny zaczął dostawiać się do mnie i pocałował mnie, byłam zakłopotana on również. Zaczął mnie przepraszać w drodze powrotnej i zastanawiać się co zrobi, twierdził, że zależy mu na Marlenie i nie wie co go poniosło. Wolałam się do tego nie wtrącać i to był mój błąd.
 Po miesiącu Marlena i Tomek nie byli już razem a ode mnie bez słowa odwróciły się wszystkie dziewczyny. Po pewnym czasie odważyłam spytać się jednej z nich co się stało, powiedziała tylko, że ponoć wszystkich obgadywałam a one nie będą kumplować się z fałszywymi osobami. Pamiętam jak w domu płakałam, nigdy nie powiedziałam złego słowa na żadną,
Marlena w zemście za swojego chłopaka o wszystko osądziła mnie tylko dlatego, że kiedyś się w nim kochałam. Moim błędem było też to, że nie zerwałam znajomości z Marcinem. Jednak i tak bardzo brakowało mi Marleny, pogorszyły sie moje wyniki w nauce, znów siedziałam sama jak myszka pod ścianą, jedynym pocieszeniem było to, że jeden z chłopaków z innej klasy zaczął dziwnie zwracać na mnie uwagę. Ale to w tak dziwny sposób, że za każdym razem gdy mnie widział a ja jego nie, obrywałam, lub robił sobie żartu z kolegami wchodząc do toalety od najmniejszego do największego robiąc przy tym bardzo śmieszne kroki. Wtedy nagle dziewczyny z ciekawości zaczęły się do mnie odzywać, jednak już nie było tak samo jak kiedyś.

Po latach, kiedy to i Tomek i Marlena byli w kilku związkach, znowu się zeszli, ja nadal kolegowałam się z Tomkiem jednak gdy tylko zszedł się z Marleną kontakt się urwał. Z tego co wiem przez facebooka planują małżeństwo a ja mimo, że nie mówię tego głośno, życzę im szczęścia.

W dniu dzisiejszym mam jedną jedyną przyjaciółkę, którą poznałam przez przypadek w internecie, niestety dzieli nas pewna odległość ponad 80 km, zawsze za to możemy pogadać na gg i od czasu do czasu gdy któraś jest w Rzeszowie umawiamy się na pogawędkę. Dzięki niej poznałam co to jest prawdziwa przyjaciółka. Sabina koleżanka z dzieciństwa ma teraz własną rodzinę, odzywa się tylko wtedy gdy nudzi jej się i chce abym do niej przyszła, ja jednak jej unikam bo pamiętam, że zawsze była fałszywa wobec mnie.

Jaka teraz jestem? Nie ufam każdemu. Boję się nowych znajomości mimo, że w przeróżnych moich pracach każdy mnie lubił. Ciągle wydaje mi się, że ktoś coś na mnie gada, że każdy mnie ocenia.

Jakie wyciągnęłam z tego wnioski i pod jakimi znanymi morałami mogę się podpisać:

1. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe
2.Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie
3.Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był
4. NAJPIĘKNIEJSZY I NAJWAŻNIEJSZY :

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Dzień ojca

Mój ojciec zostawił mnie i moją mamę gdy byłam malutka, zostawił moją mamą dla innej kobiety więc nigdy nie poznałam co oznacza kochający ojciec i nigdy nie świętowałam tego dnia. Zawsze zazdrościłam koleżankom gdy ich tatusiowie odbierali je ze szkoły, zabierali na ciastko lub do kina. Pamiętam kiedyś taki moment przychodziłam po moją koleżankę do szkoły, jej tato wiedział, że nie mam ojca. Akurat był wtedy dzień dziecka i przed wyjściem moja koleżanka dostała czekoladę, następnie jej tatuś podszedł do mnie i mi również wręczył czekoladę i przytulił mnie tak jak wcześniej swoją córkę. To była dla mnie bardzo ważna chwila w życiu, bo zdałam sobie wtedy sprawę, że chcę zrobić wszystko, aby kiedyś trafić na takiego człowieka, który będzie kiedyś dobry dla swoich dzieci. Nawet jeśli kiedyś podejmie decyzję, że nie chce abym to ja dawała mu szczęście, to nie wypnie się na swoje dzieci, tak jak zrobił tdefault.jpego mój tatuś.